Udało mi się ruszyć z miejsca i w końcu zrobić coś kreatywnego.
U mnie tak zawsze - po małym zastoju, spowodowanym nadmiarem innych obowiązków "utykam" i nie mogę za nic się wziąć. Brakuje mi nastroju, pomysłów i chyba potrzebuję chwilę, żeby "przeprosić" się z moim maleńkim warsztatem.
Na rozgrzewkę przerobiłam mały, ubiegłoroczny, niewykorzystany terminarz - usunęłam większość kartek, zostawiając ostatnie 30 stron na notatki.
Pomyślałam sobie, że każdą stronę przeznaczę na 1 tydzień roku i będę zapisywać same dobre rzeczy, które wydarzyły się przez ostatnie 7 dni.
Z założenia okładka miała być lekka, jasna i przyjemna, a wyszła kosmiczna i przyciemnawa, ale tak to czasem bywa...:)
Ze skrapowych przyjemnostek napiszę jeszcze, że wczoraj przyszła do mnie bardzo smakowita paczuszka z farbami akrylowymi, które kupiłam na allegro:) U tego samego użytkownika wypatrzyłam komplet stempli z motywami indyjskimi (będą jak znalazł do wakacyjnego albumu!) i jeszcze jeden zestaw, z eleganckimi zakrętasami. Mała rzecz, a cieszy:)
Życzę Wam przyjemnego wieczoru i miłego odpoczynku w weekend!
JoAleks/Asia
Finally I managed to move on and do something creative.
It's always like that - after a little pause in creating, I cannot start again - I miss ideas, I'm not in the mood etc.
As a warm-up after 4-weeks, I recycled small organizer. I removed most of the sheets from the inside, leaving only 30 blank pages at the end. This will serve as a small gratitude notebook - 1 page per each week I will be writing only good things that happened during these 7 days.
I planned to have the cover light, easy and pleasant, but it turned out to be dark and cosmic... well, it happens:)
I wish you a very nice Friday evening!