Jakoś nigdy specjalnie nie przepadałam za perłami.
Nie to, że mi się nie podobały, ale jako wielbicielkę zwierzątek wszelakich (no, może z małymi wyjątkami...) odrzucał mnie fakt, że jakiś mały małż musiał tyle się nagimnastykować i nacierpieć żeby wyprodukować jedną małą perłę. Teraz ten pogląd (jak wiele innych zresztą z wiekiem;)) zrobił się jakby mniej radykalny - coraz bardziej doceniam urodę pereł, to, jak potrafią dodać elegancji najzwyklejszej sukience, nie mówiąc już o tym, że same w sobie są bardzo vintage...
I had never been an enthusiast of pearls. It's not that I didn't like their looks, but as 'almost-all-animals-lover' I hated the thought that some small muscle was suffering in order to create a pearl. Now this opinion (as many others, as I grow older;)) became much less radical - maybe I appreciate more the beauty of pearls, the way they add glamour and elegance to the simplest dress, and - they are so vintage!
Wczoraj znalazłam w szafie sznur sztucznych, ale ładnie wykonanych, ciężkich pereł - nie namyślając się długo chwyciłam za nożyczki, uwolniłam pojedyncze paciorki i połączyłam je z mosiądzem, rzemykiem i koronką:
Yesterday I found in my closet an old strand of pearls - they are fake, but heavy and solid and I like it. I took my scissors, cut them into single beads and joined them with brass chain, lace and leather stripe:
Dobrego dnia!:)
Have a good day!
Pierścionek fajny:) Mogę taki dostać od Mikołaja:)E.
OdpowiedzUsuńDobrze, że napisałaś "E.", bo jeszcze Mikołaj by się pomylił;) Nie ma sprawy, będzie pod choinką:)
OdpowiedzUsuń