Wiktoriańskie pudełeczko / Victorian box

czwartek, 22 listopada 2012
Już wczoraj chciałam łapać za klawiaturę i pisać o tym, jaki totalny brak weny mnie ogarnął. 
Niby nic strasznego, najlepiej po prostu przeczekać, ale kiedy lista kreatywnych rzeczy do zrobienia wydłuża się z każdym dniem, a czasu do Świąt coraz mniej - przestaje być to zabawne. 
A kiedy się spinam, NIC mi nie wychodzi, wszystko krzywe, kolory nie takie, kompozycja za trudna - słowem - czarna rozpacz.
Wyjście jest jedno - zacząć projekt na tyle wcześnie, żeby w razie gorszego dnia móc przełożyć pracę na później. 
Łatwo powiedzieć, gorzej zrobić. 
Nie jest tajemnicą, że systematyczność i planowanie nie należą do moich mocnych stron, ale się staram.
Póki co, jedyną rzeczą nad którą pracuję z wyprzedzeniem jest prezent na wymianę mikołajkową z Koła Gospodyń Miejskich i Podmiejskich - jestem gdzieś w połowie i uznaję to za osobisty sukces;).

Jedną z najnowszych rzeczy, które udało mi się zrobić jest wiktoriańskie pudełeczko na prezent dla koleżanki, która w tym tygodniu obchodzi urodziny. Pudełko razem z zawartością (cudeńkiem wyczarowanym przez Trzpiota, moją blogową /jak i realną/ koleżanką) poleci już dziś na Śląsk.
Spełnienia marzeń, Aniu!



Yesterday I wanted to grab my computer and complain about how miserable I feel due to complete lack of inspiration. You might say - nothing serious. I know that the best solution is simply wait until it comes, but when your to-do-list is very long, and time - short (Christmas in 1 month!:/), it's not funny anymore. 
When I feel under pressure, I back up and my creativity is all gone. I figured out what works for me - start making things in advance. 
Easy to say, but it's no secret that I'm not a great planner. I try hard though. 

As far, the only thing I managed to start in advance is a gift for our local scrapping group - I'm somewhere in the middle with my work and I'm pretty happy about it:).

On the pictures you can see one of my latest works - small, victorian gift box for a friend whose birthday is this Sunday. The box with a small gift will leave my house today and fly to the south of Poland...
Happy birthday, Ania!

3 komentarze:

  1. piękne pudełko, ciepłe i romantyczne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, starałam się, żeby takie było, bo i moja koleżanka z tych romantycznych jest:)

      Usuń
  2. I chyba nawet wiem co kryje w środku:) E.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze bardzo mile widziane:) Dziękuję!

Zdjęcia, prace i teksty publikowane na tym blogu są chronione prawem autorskim. . Obsługiwane przez usługę Blogger.
Powrót na górę strony