Słowo się rzekło...

środa, 5 czerwca 2013
...i w sierpniu, po 11 latach "znania się", 7 - "bycia razem" i 4 - wspólnego mieszkania bierzemy ślub!
Jak ostatnio usłyszałam, takie związki powinny być uznawane przez zasiedzenie, ale póki co polskie prawo tego nie przewiduje;)

Powoli przyzwyczajam się do tej myśli, choć nie ukrywam - na początku nie było łatwo... Długo nie mogłam sobie wyobrazić siebie na ślubnym, hehe, kobiercu, ale wszystko staje się coraz bardziej realne i - całe szczęście - naturalne; suknia się szyje, obrączki kupione. 
Dość szybko, jak na mnie, zrobiłam zaproszenia. Nie obyło się oczywiście bez popłochu (złośliwość rzeczy martwych - nasza drukarka laserowa rozmazywała cały tusz), ale jak mnie stres przyciśnie, to bardzo ładnie się sprężam i działam szybko i sprawnie.



 {koperty są z szarego papieru, lekko brązowe ze złotym połyskiem, chyba tego nie widać...}


Jestem pozytywnie zaskoczona jakością druku - pożyczyliśmy zwykłą, atramentową drukarkę od znajomych - spisała się bez zarzutu. Druk jest bardzo czarny, wyraźny, bez najmniejszych mazów czy paprochów.
Czyli naprawdę muszę sobie kupić atramentówkę:)

Miłego popołudnia!

Asia / joaleks



4 komentarze:

  1. zaproszenia bardzo gustowne!!! no i gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne zaproszenia - takie eleganckie!
    PS. Ja się ładnie uśmiecham o maila gdzie nie będzie tej zamazanej części :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy Madziu, już smaruję maila...:) Dziękuję za miłe słowo:)

      Usuń

Komentarze bardzo mile widziane:) Dziękuję!

Zdjęcia, prace i teksty publikowane na tym blogu są chronione prawem autorskim. . Obsługiwane przez usługę Blogger.
Powrót na górę strony